O założeniu własnej firmy myśli coraz więcej Polaków. Są to zarówno osoby pracujące na etacie, które postanawiają zostać własnym szefem, jak i ci z pomysłem na własny biznes. Przełom roku, tworzenie planów na nadchodzące miesiące, to okres, w którym powstaje wiele nowych inicjatyw. W styczniu 2019 r. własną działalność rozpoczęło ponad 35 tys. nowych firm – najwięcej w porównaniu do pozostałych miesięcy. Przykładowo, w grudniu 2018 r. zostało zarejestrowanych niespełna 25 tys. podmiotów. Niestety, młodzi przedsiębiorcy spotykają na swej drodze na wiele trudności. Jedną z nich jest brak wystarczających środków na start działalności. Mimo posiadania funduszy pozwalających założyć firmę, często okazuje się, że w pewnym momencie zaczyna brakować pieniędzy. Wówczas koniecznie okazuje się szukanie dodatkowej gotówki, a przedsiębiorca udaje się do banku po kredyt. Eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF) podpowiadają, jaki rodzaj finansowania, i na jakich warunkach możemy uzyskać dla swojego biznesu.
Nowa firma to zagadka
Pierwszym krokiem, który podejmują początkujący przedsiębiorcy potrzebujący dodatkowej gotówki na własny biznes, jest udanie się do banku po kredyt. Należy jednak wiedzieć, że banki są zazwyczaj niechętne do udzielania finansowania „nowym na rynku”. Takie postępowanie kredytodawców wynika, chociażby z faktu, że po pierwszym roku działalności upada co 3 firma z sektora MŚP. Większe szanse na otrzymanie środków mają przedsiębiorstwa, które funkcjonują co najmniej rok. Są one wtedy w oczach banków wiarygodniejszymi kredytobiorcami. Kiedy przedsiębiorca ma więcej doświadczenia, a firma przetrwała najtrudniejszy, pierwszy okres działalności, może liczyć na lepsze warunki udzielenia kredytu. – Dla potwierdzenia faktu, że dana firma jest „poważnym” przedsiębiorstwem, radzi sobie na rynku i posiada stałą grupę klientów – a co jest z tym oczywiście związane – jest w stanie spłacić zaciągnięty kredyt, banki oczekują zazwyczaj od przedsiębiorców prowadzenia działalności przez co najmniej 12 miesięcy. Nie oznacza to jednak, że droga do dodatkowych środków dla firm, które dopiero wystartowały, jest zamknięta – mówi Sławomir Rykalski, ekspert ZFPF, FinPack.
Kredyt na start – czyli jaki?
Na naszym rynku funkcjonują jednak banki, które oferują przedsiębiorcom dodatkową gotówkę nawet od pierwszego dnia prowadzenia działalności, przy spełnieniu odpowiednich kryteriów (np. dodatkowego zabezpieczenia spłaty, o czym poniżej). Należy również zaznaczyć, że dostępne oferty są zróżnicowane. Część banków proponuje przedsiębiorcom dedykowany produkt pn. „kredyt na start”, itp., inne pod tą nazwą oferują kilka rozwiązań dla firm, np. kredyt w rachunku bieżącym, kredyt obrotowy lub kredyt inwestycyjny. To, na jakich warunkach przyszły kredytobiorca otrzyma finansowanie w każdym z wymienionych przypadków, zależy w dużej mierze od jego indywidualnej sytuacji i polityki banku.
– Jeżeli chodzi o ofertę kierowaną do osób, które dopiero założyły własny biznes, zazwyczaj obejmuje ona przedsiębiorców, którzy działają na rynku nie dłużej niż kilkanaście miesięcy jako osoby fizyczne, prowadzące działalność gospodarczą, spółki cywilne osób fizycznych, spółki jawne lub partnerskie. Takie podmioty mogą uzyskać środki – nawet do kilkuset tysięcy złotych – na cel związany z prowadzoną firmą, w zależności od potrzeb, np. na bieżące wydatki lub inwestycje. Okres kredytowania jest elastyczny, tzn., przedsiębiorca może zdecydować, czy chce spłacać zadłużenie w krótszym lub dłuższym okresie, co wpływa na wysokość comiesięcznej raty – mówi Sławomir Rykalski, ekspert ZFPF, FinPack.
Którą metodę finansowania firmy wybrać? Decyzja zależy przede wszystkim od potrzeb przedsiębiorstwa, od tego, czy będzie chodzić o jednorazowy zastrzyk gotówki, większą kwotę potrzebną na rozwój, czy stały dostęp do środków w pierwszym okresie funkcjonowania firmy na rynku.
Kredyt w rachunku bieżącym
Poszukując dodatkowej gotówki, nowi przedsiębiorcy mogą skorzystać z kredyt w rachunku bieżącym – to kredyt, którym możemy pokryć wydatki stałe, związane z prowadzeniem firmy czy sfinansować zakup niezbędnych maszyn czy wyposażenia, ale także uregulować bieżące zobowiązania handlowe. Ważną informacją jest fakt, że w przypadku małych przedsiębiorstw nie ma znaczenia, czy będzie chodzić o limit kredytowy przyznany na koncie prywatnym, czy na tym założonym wyłącznie na potrzeby firmowe.
– Kredyt w rachunku bieżącym to krótkoterminowy kredyt odnawialny i jest jednym z wygodniejszych i prostszych sposobów zdobycia dodatkowej gotówki dla firm. Przedsiębiorca ma do swojej dyspozycji poza własnymi środkami zgromadzonymi na rachunku, dodatkową kwotę, z której może skorzystać w dowolnym momencie. W pierwszej kolejności korzysta z własnych pieniędzy, potem ma do dyspozycji przyznany limit. Powstały debet jest na bieżąco spłacany (w całości lub częściowo) przy każdym zasileniu konta kolejnymi wpływami. Po spłacie, pierwotnie przyznany limit znów jest dostępny. Jego wysokość zależy od zdolności kredytowej przedsiębiorcy, wysokości wpływów na konto czy wybranego zabezpieczenia spłaty kredytu – zaznacza Paweł Szramowski, ekspert ZFPF, Alex T. Great.
Dodatkowym wymogiem w otrzymaniu tego kredytu, jest posiadanie konta w danym banku przez okres co najmniej trzech miesięcy. Nowi klienci mogą z kolei przedstawić historię rachunku z innych instytucji bankowych, z których usług korzystali wcześniej.
Kredyt obrotowy
Nowe firmy, chcące uzyskać środki na bieżącą działalność, mogą skorzystać z kredytu obrotowego. Można go wykorzystać na zapłatę bieżących faktur, podatku, uregulowanie składek w ZUS-ie lub przeznaczyć na sfinansowanie celów związanych z rozwojem firmy. Kredytobiorca ma wpływ na okres kredytowania. Ważnym warunkiem do uzyskania środków z kredytu obrotowego jest zastrzeżenie, że nie mogą być one wykorzystane do spłaty zadłużeń przedsiębiorstwa. – Uzyskanie środków z kredytu obrotowego ma także inny, istotny warunek – banki, aby zabezpieczyć się na wypadek braku spłaty zadłużenia przez przedsiębiorcę, który dopiero stawia pierwsze kroki w biznesie, wymagają określonych zabezpieczeń – co ma także swoje pozytywne strony (obniżenie RRSO, czyli Rzeczywistej Rocznej Stopy Oprocentowania). W innym przypadku bank może odmówić udzielenia kredytu lub znacząco podwyższyć jego koszt, co będzie stanowić problem dla mniejszych, początkujących firm. Kredyty obrotowe najczęściej zabezpieczane są poprzez hipotekę nieruchomości, zastaw majątku ruchomego czy np. poprzez poręczenie osoby trzeciej – wyjaśnia Sławomir Rykalski, ekspert ZFPF, FinPack.
Kredyt inwestycyjny
Nowe firmy, które przez pierwsze miesiące swojej działalności skupiają na rozwoju, mogą zdecydować się również na kredyt inwestycyjny. Można go przeznaczyć np. na zakup nieruchomości czy maszyn, ale także środków transportu czy sprzętu komputerowego, niezbędnych w działaniu firmy. Ważne jest to, aby każdy cel, na który przedsiębiorca będzie przeznaczał środki z kredytu, wspierał cel nadrzędny, czyli realizację wskazanej inwestycji. Pamiętajmy, że bank może dokładnie przeanalizować tę kwestię przed udzieleniem finansowania.
Wsparcie dla małych firm
Firmy, które nie są w stanie przedstawić własnych zabezpieczeń, mogą skorzystać z gwarancji w ramach programu de minimis, który jest formą wsparcia publicznego dla małych i średnich przedsiębiorców i jest realizowany w ramach rządowego programu „Wspieranie przedsiębiorczości z wykorzystaniem poręczeń i gwarancji Banku Gospodarstwa Krajowego”. W tym przypadku kredytodawcą jest jeden z wybranych banków komercyjnych lub spółdzielczych, a gwarantem jest Bank Gospodarstwa Krajowego. – Gwarancja polega na zobowiązaniu się do spłaty przez BGK zaległych należności za kredytobiorcę, gdyby ten zaprzestał spłacania zaciągniętego długu. Przedsiębiorca, który korzysta z tego rozwiązania (obowiązuje zarówno wtedy, gdy kredytobiorca zdecydował się na kredyt obrotowy, jak i inwestycyjny), jest zobowiązany zwrócić wypłaconą z gwarancji kwotę wraz z odsetkami – wyjaśnia Paweł Szramowski, ekspert ZFPF, Alex T. Great.
Warto wiedzieć, że dla kredytu obrotowego, gwarancja de minimis jest udzielana maksymalnie na okres 27 miesięcy i zabezpiecza do 60 proc. kwoty zobowiązania. Nie obejmuje jednak odsetek oraz innych kosztów związanych z kredytem. Stawka prowizji za udzieloną gwarancję wynosi 0,5 proc. kwoty gwarancji w stosunku rocznym. Z kolei przedsiębiorcy ubiegający się o kredyty inwestycyjny, mogą otrzymać gwarancję na tych samych warunkach, jednak okres zabezpieczenia może sięgać do 99 miesięcy (ponad osiem lat). Ważną informacją jest to, że jednostkowa kwota gwarancji nie może przekroczyć 3,5 mln zł, ale z zastrzeżeniem, że jest ona zależna od wielkości pomocy de minimis, jaką otrzymał przedsiębiorca w bieżącym roku podatkowym i dwóch poprzedzających go latach podatkowych.
Przedsiębiorcy mogą korzystać z pomocy de minimis nie tylko w celu uzyskania odpowiedniego zabezpieczenia kredytu. Ten rodzaj wsparcia publicznego dedykowanego przedsiębiorcom z sektora MŚP, może zostać udzielony w różnych formach, np.: dofinansowanie udziału w szkoleniach, dofinansowanie inwestycji, możliwość umorzenia odsetek w ZUS-ie. Jeżeli chodzi o limit przyznanej pomocy, dla jednego przedsiębiorcy nie może ona przekroczyć 200 tys. euro brutto w ciągu trzech kolejnych lat. Celem wprowadzenie programu de minimis, była chęć poprawy dostępności finansowania dla firm z sektora MŚP. Od lipca 2018 r. instrument ten przyjął formę stałej pomocy, co jest ważną informacją dla przedsiębiorców.
Biznesplan – ważna karta przetargowa przedsiębiorcy
Starając się o kredyt, przedsiębiorca będzie musiał przekonać bank, że powinien otrzymać finansowanie. Pomoże w tym biznesplan. To również jeden z dokumentów, który jest wymagany przez kredytodawców przy wnioskowaniu o środki, więc każdy przedsiębiorca powinien przyłożyć się do jego przygotowania.
– Właściwie sporządzony biznesplan może stać się tym argumentem, który przekona dany bank do udzielenia kredytu. Powinniśmy dokładnie opisać w nim podstawy naszej działalności – napisać dokładnie, do kogo kierujemy nasze usługi, komu one są potrzebne. Jeżeli udowodnimy, że potrafimy zdobyć klientów i poważnie myślimy o naszym biznesie, tym samym przekonamy kredytodawcę, że będziemy „idealnym” kredytobiorcą, który we wskazanym czasie będzie mógł spłacić zadłużenie. Nie chodzi o przedstawienie dokładnych analiz finansowych, wskazujących, że firma będzie się rozwijać w błyskawicznym tempie i że mamy gotowy przepis na sukces. Nikt tego nie wymaga od początkujących przedsiębiorców. Chodzi głównie o pokazanie, że jako przedsiębiorcy wiemy, co robimy i mamy przemyślany sposób działania – umiemy przewidzieć „czarne scenariusze” i elastycznie podchodzić do zmian na rynku – podpowiada Paweł Szramowski, ekspert ZFPF, Alex T. Great.