Zacznijmy od strony dochodów z Unii. Saldo środków z UE od 2004 roku ministerstwo finansów wyliczyło na kwotę 102,8 mld euro. Średnio wychodzi ponad 7 mld euro rocznie. W 2017 roku było to 7,6 mld euro. W 2018 roku do sierpnia więcej wpłynęło z Unii, niż do niej wypłynęło o 6,6 mld euro.
Po przeliczeniu na nasze mamy 28,7 mld zł wpływów z UE w 2017 roku i 23,5 mld zł w ciągu ośmiu miesięcy 2018 r. Nie licząc oczywiście kosztów obsługi całego systemu, czyli około 100 tys. urzędników i kosztów sporządzania wniosków przez firmy.
Teraz druga strona, czyli luka podatkowa. W raporcie przygotowanym na zlecenie Komisji Europejskiej Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE) wyliczyło, że w 2016 roku polska luka w podatku VAT, choć zmniejszyła się o 5,5 mld zł, to nadal wynosiła aż 35 mld zł rocznie. O tyle więcej podatków teoretycznie powinno wpłynąć, gdyby nie uciekały przez nieszczelny system i dziury w przepisach.
Luka o wielkości 20,8 proc. potencjalnych wpływów z podatku to w 2016 roku była szósta największa luka VAT w Europie – policzyło CASE. A i tak spadła z aż 24,3 proc. w porównaniu z 2015 rokiem.
Od tamtego czasu jednak sporo wody w Wiśle upłynęło. Premier Morawiecki chwali się teraz, że lukę szybko zakleja. Pytanie tylko jaka jest tego skala? Czy można mówić o kwocie przewyższającej 29 mld zł rocznie?
Nasze „sprawdzam” rozbiliśmy na dwie sprawy: lukę VAT i wzrost akcyzy z paliw, które sprzedaje się legalnie. Premier wspomniał o mafiach VAT-owskich i przestępcach podatkowych, czyli to powinno wyczerpywać zakres.
Zacznijmy od VAT. Dochody z tego podatku zaczęły znacząco rosnąć od 2017 roku. Poszły wtedy w górę o 30 mld zł w porównaniu z rokiem poprzednim do 157 mld zł. Ale rosły przecież nie tylko z powodu likwidacji luki VAT. Gospodarka szła w górę, sprzedaż detaliczna, więc i równolegle dochody z podatków też musiały wzrosnąć.
W latach 2012-2016, czyli po podwyżce stawek w 2011 roku, a jeszcze przed wdrożeniem pełnego pakietu zmian w VAT, wpływy z podatku stanowiły od 6,8 do 7,4 proc. wartości PKB i od 16,5 do 17,8 proc. wartości sprzedaży detalicznej. Gdyby wpływy utrzymały się na tych poziomach, to przy uwzględnieniu wzrostu PKB i wzrostu sprzedaży detalicznej dochód budżetu z VAT powinien dojść do wartości 138-139 mld zł.
Autor: Jacek Frączyk