Ustawa o VAT w art. 86 ust. 1 i 2 stanowi, że podatnikowi przysługuje prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego. Kwotę podatku naliczonego stanowi zaś suma kwot podatku wynikająca z otrzymanych przez niego faktur. Jednakże przepis art. 88 ust. 3a pkt 4 lit. a) ustawy o podatku od towarów i usług zawiera wyłączenie, zgodnie z którym: „Nie stanowią podstawy do obniżenia podatku należnego oraz zwrotu różnicy podatku lub zwrotu podatku naliczonego faktury i dokumenty celne w przypadku, gdy stwierdzają czynności, które nie zostały dokonane – w części dotyczącej tych czynności”.

Fałszywy wystawca faktury

Organy podatkowe, dokonując kontroli rozliczeń przedsiębiorcy w podatku VAT za czerwiec 2010 r., stwierdziły, że nienależnie pomniejszył on kwotę podatku należnego, odliczając VAT z faktur wystawionych przez jednego z kontrahentów. Przedsiębiorca (zwany dalej także skarżąca) nabywał samochody i części do nich od pośrednika, który kupował wcześniej auta od ich właścicieli. Zdaniem organu zakwestionowane pod względem rzetelności faktury VAT
wystawiał brat pośrednika, czyli podmiot do tego nieuprawniony. Zatem faktury, z których przedsiębiorca nienależnie odliczył VAT, nie dokumentowały rzeczywistych zdarzeń gospodarczych, albowiem wystawiał je podmiot, który nie dokonywał dostawy.

Przedsiębiorca nie dołożył należytej staranności przy zakupie

Zarówno naczelnik urzędu skarbowego, jak i organ odwoławczy – dyrektor izby skarbowej, stanęli na stanowisku, że przedsiębiorca powinien mieć świadomość, w jakim procederze uczestniczy, a co najmniej nie dołożył należytej staranności w sprawdzeniu kontrahenta. Nie zadawał pytań o wyjaśnienie rozbieżności pomiędzy danymi rzeczywistego dostawcy a danymi widniejącymi na fakturze, wiedząc, że osoby reprezentujące podmioty są braćmi, a firma wystawiająca fakturę nie jest spółką. Wiarygodność rzetelności transakcji podważać miało również dokonywanie płatności gotówką. Przedsiębiorca nie przedstawił także żadnych dowodów potwierdzających dokonanie przez niego weryfikacji dostawcy widniejącego na fakturze, a już samo sprawdzenie wpisu do ewidencji działalności gospodarczej czy REGONU firmy potwierdziłyby, że nie prowadził on działalności handlu pojazdami, a jedynie usługi transportowe i gastronomiczne. Organ powołał także dowód w postaci ustaleń kontroli podatkowej przeprowadzonej przez naczelnika urzędu skarbowego u wystawcy fikcyjnej faktury. Wynika z nich, że auta i części wskazane na tej fakturze zostały faktycznie sprzedane przez brata wystawcy faktury i to on powinien odprowadzić należny VAT. Jak stwierdził dyrektor izby skarbowej: „wbrew stanowisku strony sam fakt nabycia towaru, jego posiadanie oraz wykorzystanie w prowadzonej działalności gospodarczej, z punktu widzenia prawa do odliczenia, nie jest wystarczający w sytuacji, w której po stronie wystawcy faktury zostaną stwierdzone nieprawidłowości”.

Przedsiębiorca domagał się przesłuchania świadków

Nim przedsiębiorca wniósł skargę do sądu na powyższe rozstrzygnięcie organów, NUS dokonał zabezpieczenia na jego majątku kwoty zawyżonego zwrotu VAT wraz z odsetkami, a także zajął środki na jego koncie. Przedsiębiorca podniósł w pierwszej kolejności, że organy nie przeprowadziły wnioskowanego przez niego dowodu w postaci przesłuchania świadków:

  • wystawcy faktury – na okoliczność rzeczywistego przebiegu transakcji;
  •  fizycznego dostawcy towaru (pośrednik) – na okoliczność wykazania, że przedsiębiorca padł ofiarą oszustwa, o którym nie wiedział i nie mógł wiedzieć, bo kupował auta wyszczególnione na fakturze i w odniesieniu do których w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców widniały podmioty je sprzedające, choć działające w rzeczywistości na rzecz pośrednika;
  •  przesłuchania ww. podmiotów, od których wystawca faktury nabywał sprzedawane auta celem dalszej odsprzedaży.

Organ konsekwentnie pomijał składane wnioski dowodowe

Skarżąca nie zgadzała się z zarzutem niedochowania należytej ostrożności przy dokonywaniu transakcji w sytuacji, gdy podmiot sprzedający jej auta zgodnie z materiałem dowodowym był ich właścicielem. Dalej skarżąca podniosła, że organ podatkowy konsekwentnie pomija składane przez nią wnioski dowodowe, jednocześnie bazując na ustaleniach innych organów dokonanych względem jej kontrahentów. Przedsiębiorca nie mógł się zgodzić z odmową odliczenia VAT z faktur dokumentujących rzeczywiste zdarzenia gospodarcze, tylko z uwagi na to, że po stronie kontrahentów pojawiły się nieprawidłowości. Dodatkowo poprzedni właściciele pojazdów, figurujący w systemie CEPiK, potwierdzili fakt dokonania ich sprzedaży na rzecz tego pośrednika. Tym samym przedsiębiorca nie miał podstaw podejrzewać nierzetelności swojego kontrahenta.

O zagrożeniu mogły ostrzec wpisy we właściwych rejestrach

Rozpoznający skargę WSA w Łodzi przyznał, że organy nie kwestionowały dostaw udokumentowanych spornymi fakturami. Jednak to one mają rację, że nie dokonał ich podmiot, który wystawił fakturę, a ich rzeczywisty dostawca, czyli brat. Sąd zgodził się ze stanowiskiem organów, że skarżąca nie dołożyła należytej staranności przy weryfikacji swoich dostawców. A na nieprawidłowości wskazywałyby chociażby wpisy do CEIDG czy REGON, które nie potwierdzały właściwego charakteru prowadzonej działalności przez wystawcę faktury. Zdaniem sądu skarżąca wiedziała, że wystawca faktury firmował jedynie działalność brata.

Brak jednoznacznego wykazania świadomości oszukańczego procederu

Przedsiębiorca wniósł od tego wyroku skargę kasacyjną, do której przychylił się Naczelny Sąd Administracyjny. Stwierdził, że rozstrzygnięcie sprawy zostało wydane bez jednoznacznego wykazania, iż zgromadzone dowody pozwalają przypisać przedsiębiorcy wiedzę o tym, że faktury, na podstawie których nabywał towar, wystawiali firmanci. NSA, zwracając sprawę do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji, zalecił m.in., by ten raz jeszcze zweryfikował dokonaną przez organ ocenę zgromadzonego materiału dowodowego, a w szczególności niezrealizowanie przez organy wniosków skarżącej o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków.

Dlaczego oszuści przy dostawie przedkładali przedsiębiorcy fałszywe dokumenty?

Sąd pierwszej instancji wyrokiem z 19 listopada 2019 r. uchylił zaskarżoną decyzję organu, podając w wątpliwość jego ustalenia co do świadomego uczestnictwa przedsiębiorcy w oszustwie podatkowym. WSA w Łodzi, ponownie weryfikując ocenę organów obu instancji, wskazał na ustalenia sądu kasacyjnego, który podkreślił, że organy zignorowały całkowicie okoliczność, iż rzeczywisty dostawca aut (pośrednik) posługiwał się zaświadczeniem o pozostawaniu w zatrudnieniu u innego podmiotu, który również wystawiał faktury dokumentujące dostawy. A w CEiDG podmiot ten posiadał wpis o symbolu PKD 45.11.Z – sprzedaż hurtowa i detaliczna pozostałych pojazdów samochodowych. Co prawda zostało ustalone, że zaświadczenie to było sfałszowane, ale nie stanowi to potwierdzenia świadomego udziału przedsiębiorcy nabywającego towar w oszustwie. Wręcz przeciwnie, fałszerstwo ma jakiś cel i swojego adresata. Gdyby przedsiębiorca był uczestnikiem oszustwa, to po co zaświadczenie fałszowano celem przedstawienia go właśnie jemu.

Dowody przeciwne twierdzeniom organów

NSA zwrócił również uwagę, że z akt sprawy wynika, iż przebywając już w zakładzie karnym, pośrednik w złożonych zeznaniach potwierdził, że sprzedawany przedsiębiorcy towar był jego własnością, a faktury na jego prośbę wystawiał brat. Co więcej, zeznał, że zawsze dostarczał towar przedsiębiorcy wraz z właścicielem firmy, który wystawiał fakturę. Organy same potwierdziły, że przedsiębiorca rzeczywiście poniósł wydatki wynikające z zakwestionowanych faktur. „Skoro, w ocenie Sądu I instancji skarżąca miała wiedzę o tym, że działalność prowadził G. K., to jaki byłby cel posługiwania się przez niego sfałszowanym dowodem zatrudnienia. Sąd nie przedstawił racjonalnej oceny tych okoliczności. Także treść wpisu do ewidencji działalności gospodarczej K. K., z którego wynikało, że zgłosił on prowadzenie działalności w zakresie usług transportowych i gastronomicznych, niczego w sprawie nie przesądza. Możliwe jest prowadzenie działalności w dziedzinie, która nie została zgłoszona do ewidencji” (wyrok NSA z 7 maja 2019 r., sygn. akt I FSK 973/17).

Organy nie mogą odmawiać podatnikowi odliczenia VAT bez udowodnienia mu zawinienia

WSA w Łodzi podkreślił, że wolą ustawodawcy ustanawiającego regulację art. 88 ust. 3a pkt  4 lit. a) ustawy o podatku od towarów było uniemożliwienie odliczania VAT z faktur i dokumentów celnych w przypadku, gdy stwierdzają one czynności, które nie zostały dokonane w części dotyczącej tych czynności. Jednak przy wykładni tego przepisu należy mieć na uwadze wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 21 czerwca 2012 r. w sprawach połączonych C 80/11 i C 142/11, w którym stwierdził, że przepisy unijnej dyrektywy 2006/112 stoją na przeszkodzie praktyce krajowej, dopuszczającej, by organy podatkowe odmawiały podatnikowi prawa do odliczenia VAT z tytułu świadczonych mu usług z tego powodu, że wystawca faktur lub jeden z jego usługodawców dopuścił się nieprawidłowości, podczas gdy podatnikowi temu nie udowodniły, że wiedział lub powinien był wiedzieć, iż faktura ta jest elementem popełnianego przez nich przestępstwa. „Z wyroku tego wynika, że nie powinno się odmawiać podatnikowi prawa do odliczenia podatku naliczonego nie tylko wtedy, gdy nieprawidłowości dotyczą wcześniejszej lub późniejszej transakcji, ale nawet wtedy, gdy dotyczą one bezpośrednio transakcji zakupu zawartej przez tego podatnika, czyli tej transakcji, której dotyczy podatek naliczony do odliczenia, pod warunkiem jednak, że na podstawie obiektywnych przesłanek nie da się stwierdzić, że podatnik wiedział lub powinien był wiedzieć, że zawierana przez niego transakcja zakupu wiązała się z przestępstwem popełnionym przez wystawcę faktury” (wyrok WSA w Łodzi z 19 listopada 2019 r., sygn. akt I SA/Łd 633/19)

Podsumowanie

Prawo wspólnotowe nie zezwala więc państwom członkowskim, aby dopuszczały do sytuacji, w której organy podatkowe odmawiają podatnikom prawa do odliczenia VAT z tytułu rzeczywiście opłaconych faktur, jeśli ich wystawca lub jeden z jego kontrahentów dopuścił się nieprawidłowości bez udowodnienia przez organy temu podatnikowi, że o nieprawidłowościach tych wiedział lub powinien był wiedzieć.

Jedną z gwarancji wynikających z „powołanej dla przedsiębiorców” Konstytucji Biznesu jest zasada domniemania uczciwości przedsiębiorcy. Jak wyjaśnia tę darowaną przedsiębiorcom gwarancję Ministerstwo Finansów: „Administracja nie może zakładać, że przedsiębiorca działa nieuczciwe lub niezgodnie z prawem. Jeśli organ chce obciążyć Cię obowiązkiem albo ograniczyć Twoją swobodę, musi mieć do tego podstawę prawną i przedstawić niepodważalne dowody”