Główny doradca premiera w oczach byłego pracodawcy? „Ma w sobie coś z partyzanta”.
Jeden z pozostałych doradców? „Radykalny w poglądach, ale otwarty na dyskusję. O polityce mógłby rozmawiać godzinami. To może być historia jak z Ryszardem Petru u boku Leszka Balcerowicza. Młodość u boku polityka, później walka o swoje miejsce”. W wywiadzie z czasów studenckich długo opisuje historię rotmistrza Pileckiego. I jest nią wyraźnie zafascynowany.
Inna doradczyni była wolontariuszką podczas Euro 2012
To najbliższa ekipa Morawieckiego. To ludzie od brudnej roboty. Nie pokazują się przed kamerami, nie udzielają wywiadów. Morawiecki zadbał o to, by w najbliższym otoczeniu nie mieć żadnego Bartłomieja Misiewicza.
Ekipa Morawieckiego to ludzie młodzi, ale najczęściej już z bogatym doświadczeniem zawodowym. Przyszli z biznesu, są bez doświadczenia w partyjnych rozgrywkach.
Na oficjalnej liście doradców i asystentów zatrudnionych w Kancelarii jest w sumie 21 nazwisk. Z tego pięć osób pracuje tylko dla premiera Morawieckiego. Reszta to wsparcie dla wicepremierów – Piotra Glińskiego i Jarosława Gowina. Do tego swoich asystentów mają też sekretarze stanu i ministrowie w kancelarii.
Ekipa młodych
Agata Górnicka jest głównym doradcą premiera. W sierpniu skończy 34 lata. W KPRM pojawiła się na dwa dni przed świętami Bożego Narodzenia. Dla Morawieckiego pracuje od lat.
Ściągnął ją do Ministerstwa Rozwoju, gdy tylko został powołany do rządu PiS. Znają się od dawna – Górnicka w 2013 roku została asystentką prezesa zarządu Banku Zachodniego WBK, czyli właśnie Morawieckiego. Po nieco ponad roku została menadżerem biura zarządu i rady nadzorczej banku. Gdy z BZWBK rozstał się Morawiecki, zrobiła to też Górnicka. Z wykształcenia jest politologiem, na koncie ma też studia podyplomowe.
Karierę zawodową zaczynała w Telewizji Polskiej. Ponad dekadę temu pracowała jako asystent redaktora naczelnego TV Polonia, którym wtedy była Agnieszka Romaszewska-Guzy. Później to samo stanowisko przez cztery lata piastowała w Biełsacie.
Ekipę doradców Morawieckiego uzupełnia Izabela Antos. W grudniu skończy 32 lata. Do Ministerstwa Rozwoju trafiła z giganta ubezpieczeń PZU. Tam pracowała w sumie przez prawie cztery lata. Działała na rzecz zarządu – najpierw jako specjalista, później kierownik zespołu relacji z organami statutowymi. Ukończyła prawo na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Do tego zrobiła studia podyplomowe z prawa międzynarodowego. I wciąż się dokształca. W ostatnich latach robiła aplikację radcowską.
Stawia na wolontariat podczas imprez sportowych. W serwisie LinkedIn zaznacza, że była wolontariuszką podczas Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie. Znalazła się w zespole prawnym, zajmowała się ochroną własności UEFA. Wolontariat ponowiła w 2015 roku, kiedy w Warszawie rozgrywany był finał rozgrywek Ligi Europejskiej. W mediach społecznościowych Antos chwali się nawet trzymaniem pucharu dla zwycięzcy tych rozgrywek.
Rocznik ’91 tuż za premierem
Górnicka i Antos to wyjątki. Reszta doradców nie przekroczyła jeszcze 30. roku życia. Osoby z rocznika ’91 w zasadzie dominują wśród doradców premiera Morawieckiego. Z pięciu osób tą samą datą urodzenia mogą się pochwalić trzy osoby. To m.in. Michał Łukasz Kamiński i Piotr Patkowski, którzy również wspierają premiera. Oczywiście, posłowie też sięgają po młodych asystentów. Ale robią to z innego powodu – oszczędności. Część pracowników biur poselskich pracuje po prostu za darmo. Morawiecki takich ograniczeń nie ma. Mógłby ściągnąć z rynku o wiele starsze osoby. Ale tego nie zrobił.
Piotr Patkowski to kolejny młody współpracownik Morawieckiego. Wcześniej pracował w Ministerstwie Energii, Instytucie Sobieskiego, a także w biurze poselskim Macieja Małeckiego. To najpewniej on wciągnął go głębiej w politykę. Małecki od ubiegłego roku jest sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Ale Patkowski może się pochwalić szeregiem osiągnięć. Jest absolwentem prawa, w dokumentach można znaleźć informacje, że pobiera stypendium rektora uczelni. Pracował już na ostatnim roku studiów – w serwisie prawnym Uważaj.pl.
– Zdolny, ambitny, prawicowy i radykalny w poglądach – tak opisuje go jeden z byłych współpracowników.
W sieci bez problemu można znaleźć stary wywiad z Patkowskim. Udziela go, gdy jest członkiem Stowarzyszenia Studentów dla Rzeczpospolitej. Długo opowiada o rotmistrzu Pileckim. I całkiem pozytywnie odnosi się do Unii Europejskiej.
Z kolei Michał Łukasz Kamiński wcześniej pracował w resorcie rozwoju. Pracował też w Banku Gospodarstwa Krajowego, a dokładnie Krajowym Fundusz Kapitałowym. Na koncie ma też stanowisko sekretarza Rady Nadzorczej BGK. Kamiński jest aktywny w mediach społecznościowych, ale z reguły ogranicza się do podawania dalej wpisów Ministerstwa Rozwoju.
Na liście doradców jest też Anna Gembicka. Też urodzona w 1991 roku, to również transfer z MR. W KPRM pracuje już też Magdalena Tarczewska-Szymańska – w resorcie rozwoju była dyrektorem generalnym.
W sekretariacie KPRM pojawiła się Anna Wójcik, która też przeszła z Ministerstwa Rozwoju. Tam od początku prowadziła biuro ministra. Zajmowała się organizacjom pracy ministra i wsparciem dla wiceministrów. Do tego koordynowała współpracę z Sejmem i Senatem, odpowiadała na interpelacje i decydowała o udostępnianych informacjach publicznych.
Wolą zostać z tyłu
Najbliższe zaplecze polityczne premiera Mateusza Morawieckiego wcale nie chce wychodzić z cienia.
– Chciałby pan usłyszeć coś o moich kolegach? Wszyscy ciężko pracują. A w ostatnich dniach zadań jest jeszcze więcej. Ale jesteśmy urzędnikami, nie politykami. Prywatne życie niech zostanie prywatne. Poza tym, to kto wie, czy zaraz nie zrobią z nas wszystkich nowych Misiewiczów – mówi money.pl jedna z osób, która pracuje w resorcie rozwoju.
– Nie zrobią, bo macie wykształcenie i doświadczenie zawodowe. I to często w naprawdę w młodym wieku – odpowiadam.
– To, czego nie zrobią media i komentujący, mogą zawsze zrobić politycy – ripostuje. I kończy rozmowę.