Po gruntownej analizie domowego budżetu i oszacowaniu sytuacji finansowej przychodzi czas na decyzję o zakupie mieszkania na kredyt hipoteczny. Bardzo często w sieci pojawia się wiele sprzecznych informacji na temat formalności związanych z jego otrzymaniem. Dlatego przyszły kredytobiorca powinien bardzo starannie wybierać źródła, z których czerpie wiedzę.
Mit 1: Kredyt hipoteczny nie jest przyznawany bez 20% wkładu własnego
Większość banków obecnych na naszym rynku wymaga od przyszłego kredytobiorcy minimalnego wkładu własnego na poziomie 20%. Jednak, jeżeli dysponujemy niższym wkładem, wciąż mamy szanse na otrzymanie kredytu. W przypadku zakupu nowego mieszkania wkładem własnym mogą być również środki wniesione na rzecz dewelopera (w tym na rachunek powierniczy).
– Na rynku kredytów hipotecznych nadal są oferty wymagające minimum 10% wkładu własnego. Może być jednak tak, że bank będzie chciał sobie zrekompensować niższy wkład, wymagając od wnioskodawcy dodatkowego zabezpieczenia spłaty kredytu, na przykład wykupienia dodatkowego ubezpieczenia lub oferując wyższe oprocentowanie kredytu. Warto również wiedzieć, że wkładem własnym niekoniecznie muszą być środki pieniężne. Może to być na przykład działka w przypadku budowy domu lub też wszystkie wykonane na działce prace związane z budową – wyjaśnia Agnieszka Głowińska – Kurandy, ekspert ZFPF, Lendi.
Mit 2: Gdy jeden bank odrzucił wniosek, nie mamy szans na kredyt w innym banku
Nawet jeśli w naszym banku mamy dwa konta oraz spłacaliśmy wcześniej kredyt gotówkowy, nie oznacza to, że kredytodawca spojrzy na nasz wniosek przychylniejszym okiem.
– Nie zawsze to, że jesteśmy od lat klientami konkretnego banku, da nam preferencyjne warunki lub zapewni pozytywną decyzję kredytową. Banki są zobligowane pewnymi regułami, na podstawie których przyznają finansowanie, ale mają swoje wewnętrzne zasady udzielania kredytów hipotecznych. Co więcej, bardzo często różnią się swoimi politykami w tym zakresie. Niepowodzenie w jednym banku nie oznacza negatywnej decyzji w innym. Warto skorzystać z usług eksperta, który wyeliminuje ryzyko odmowy jeszcze przed złożeniem wniosku – komentuje ekspertka ZFPF.
To tłumaczy, dlaczego przy posiadaniu tych samych warunków wstępnych w dwóch pierwszych bankach dana osoba nie otrzyma środków, a w trzecim już tak i to bez żadnych problemów. Dlatego, jeżeli nie dostaniemy kredytu w swoim macierzystym banku, złóżmy wniosek w kolejnym. Jeżeli jednak nie chcemy składać wniosków kompletnie „na ślepo” i jednocześnie chcemy zwiększyć szanse na otrzymanie kredytu, skorzystajmy z pomocy pośrednika finansowego. Taka osoba doskonale zna ofertę banków, w dodatku między innymi zweryfikuje wstępnie naszą zdolność kredytową, dzięki czemu będziemy wiedzieć, gdzie najlepiej złożyć wniosek kredytowy.
Mit 3: W banku znajdziemy tańsze oferty niż w biurze pośrednika kredytowego
Wiele z nas nadal w to wierzy, ponieważ wychodzimy z błędnego założenia, że pośrednicy chcąc więcej zarabiać na swojej działalności oferują droższe kredyty. Istotny jest jednak fakt, że wsparcie pośrednika kredytowego jest bezpłatne. Dodatkowo, zarówno bezpośrednio w banku, jak i biurze eksperta finansowego dostępne są takie same oferty kredytów mieszkaniowych, tzn. przyszły kredytobiorca może liczyć na te same warunki. Dlaczego w ogóle korzystać ze wsparcia pośredników kredytowych, a nie udać się od razu do banku?
Proces starania się o kredyt hipoteczny dla wielu osób może być niełatwy – tym bardziej skomplikowany, jeżeli nie mamy doświadczenia w tematach finansowych lub mamy małą wiedzę dotyczącą produktów bankowych. Pośrednik pomoże nam między innymi zrozumieć każdy parametr kredytu hipotecznego, wyjaśni, jak jego poszczególne elementy wpływają na koszt finansowania oraz pomoże wypełnić wniosek kredytowy. Z taką wiedzą łatwiej nam będzie wybrać najkorzystniejszą ofertę.
Mit 4: Po kredyt mieszkaniowy tylko z umową o pracę
W warunkach pandemii banki zaostrzyły politykę kredytową i nie wszyscy mieli równe szanse na otrzymanie finansowania. Osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych czy pracujące w branżach najbardziej narażonych na korona-kryzys, raczej nie mogły liczyć na przyznanie środków. Jednak nie wyklucza się z góry pewnych grup klientów z procesu starania się o kredyt mieszkaniowy. Dzięki stałemu zatrudnieniu w oparciu o umowę o pracę na czas nieokreślony stajemy się wiarygodniejszym kredytobiorcą. Jeżeli nasze dochody są udokumentowane w inny sposób, na przykład jest to umowa o dzieło, bank nie odrzuci naszego wniosku.
Mit 5: Konieczna jest historia kredytowa
– To jeden z popularniejszych mitów związanych z tym rodzajem finansowania. Wśród spłacających kredyt hipoteczny są głównie młode osoby, które zdecydowały się kupić pierwsze, własne mieszkanie czy wybudować wymarzony dom. Tylko część z nich miała okazję zaciągnąć wcześniej jakieś zobowiązanie, co w pewnym sensie nawet dobrze świadczy o młodych konsumentach. Banki nie mogą sobie pozwolić na to, by udzielać kredytów hipotecznych tylko tym osobom, które mają udokumentowaną historię kredytową – komentuje Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.
Mit 6: Za środki z kredytu hipotecznego nie kupimy mieszkania z „drugiej ręki”
Kredyt hipoteczny pozwala sfinansować zarówno zakup mieszkania od dewelopera, jak i tego z rynku wtórnego. To drugie rozwiązanie ma nawet swoje zalety. Nasze lokum już istnieje, więc podczas inwestowania mamy większą pewność. Na rynku wtórnym również panuje większa różnorodność niż w przypadku nowych lokali, więc jest z czego wybierać. Zakup mieszkania z „drugiej ręki” to także mniej formalności do załatwienia przy staraniu się o kredyt.
Mit 7: Singiel nie otrzyma kredytu albo dostanie gorsze warunki
Banki nie posiadają oddzielnych ofert dla par i singli. Za każdym razem w taki sam sposób podchodzą do analizy sytuacji finansowej wnioskodawcy. Jeżeli we wniosku widnieją dwie osoby – bo o kredyt można starać się z drugą osobą, ale nie musi być to współmałżonek, ale także na przykład brat, rodzic – to bank podda takiemu sprawdzeniu obu potencjalnych kredytobiorców.
– Należy pamiętać, że współkredytobiorca zwiększa szanse na otrzymanie środków tylko wtedy, gdy jego zdolność i historia kredytowa zostaną pozytywnie ocenione przez bank. W przeciwnym razie może być postrzegany jako przeszkoda w staraniu się o kredyt. Z pewnością nie jest tak, że dwóch wnioskodawców w tym procesie z góry jest na lepszej pozycji niż singiel, którego dochody znaczącą mogą przewyższać zarobki małżeństwa składającego wniosek kredytowy – zaznacza ekspert. Przeważnie wydatki osoby prowadzącej jednoosobowe gospodarstwo domowe są niższe niż kilkuosobowej rodziny. W ten sposób singiel zdobywa dodatkowe punkty w ubieganiu się o kredyt. To także kolejny argument obalający mit, że taka osoba otrzyma kredyt mieszkaniowy na gorszych warunkach lub w ogóle nie będzie mogła liczyć na takie wsparcie.